Przejdź do głównej zawartości

KORONAWIRUS: efektywny czas kwarantanny z partnerem


Czas kwarantanny 
może być czasem trudnym 
w przeżywaniu,
zwłaszcza w rodzinach, 
czy związkach.

Znacznie ograniczona 
przestrzeń życiowa, 
place i sale zabaw pozamykane,
mniej miejsc, 
do których można się udać.
Aż prosi się o kłótnię.

Spędzamy ze sobą
prawie 24h na dobę,
być może na kilkudziesięciu
metrach kwadratowych
naszego mieszkania.

Prawdopodobnie ostatnio
spędzaliśmy ze sobą tyle czasu
w okresie nowopoznawania się
czy narzeczeństwa.

Z tą różnicą,
że wtedy towarzyszył nam
zastrzyk hormonów szczęścia.
Dziś jest inaczej.

Poniżej kilka pomysłów
które pomogą
efektywnie przeżywać
czas kwarantanny
w związkach.

Może warto
wdrożyć je na co dzień,
gdy czas kwarantanny,
dobiegnie końca?

1. Czas dla samego siebie


Na co dzień
może być trudno
zagospodarować dla siebie
chociażby kilka minut.

Może dawno
takiego czasu nie było.
Warto wydzierżawić
z naszego kalendarza
choć chwilę
na pobycie
z samym sobą.

Zobacz co Cię nurtuje.
Określ swój stan,
podsumuj
dotychczasowe
dokonania.

Spójrz, gdzie się znajdujesz.
Ile przeszedłeś, ile pozostało.
Naciesz się zdobyczami,
poświęć czas na
sporządzenie
nowych planów.

Podejmij refleksję nad
ewentualnymi zmianami.

Warto zadbać
o przestrzeń dla siebie,
nawet gdy czas kwarantanny
już się zakończy.

Może jest coś
co już
wystarczająco długo
czeka, aby to zrobić?
Jakaś poważna rozmowa,
konflikt do wyjaśnienia,
postanowienia do podjęcia.


2. Dzień bez...

...papierosa?  ...smartfona?  ...kawy?

Niemożliwe! - odpowiedziałbym,
gdyby ktoś mi powiedział,
że szykują się
2 miesiące bez pracy
(jak na razie,
bo może i więcej).

Bez czego
nie wyobrażasz
sobie życia?

Spróbuj świadomie
zaplanować
jeden dzień
bez tego czegoś,
a potem wykonać plan.

Uzależnić się można
od wszystkiego.

3. Czas dla małżonków 


Z pewnością docenicie
ten wyjątkowy moment
w jakim się znajdujemy,
jeśli do tej pory umknął wam
aspekt zatroszczenia się o czas
spędzany tylko ze sobą.

Może można bez dzieci?
Zaufana osoba z, opiekunka,
może najstarsze dziecko
zajmie się pozostałymi.

Kolacja, wino, może taniec.
Odkurzmy albumy,
filmiki na komputerze.
Przypomnimy sobie, jak to było,
kiedy byliśmy sami sobie,
potem parą.
Czas ciąży, stawania się rodzicami.
Porozmawiajmy.

Warto zadbać o tę formę spędzania
czasu w zwykłej codzienności,
choć raz na jakiś czas.

3. Czas dla każdego dziecka 

z osobna


Zupełnie inaczej 
spędza się czas z jednym dzieckiem,
niż ze wszystkimi dziećmi naraz.

Łatwiej dostrzec
potrzeby jednego dziecka,
odpowiedzieć na nie
w danym czasie,
nawiązać relację z osobą,
a nie z grupą.

Dziecko zobaczy w tym wartość,
jest sam na sam.
Zauważone, docenione.

Spróbuj być raczej
rozumiejącym,
współodczuwającym
 towarzyszem,
niż
wymagającym,
stawiającym na swoim,
bezkompromisowym
terrorystą,
który wie najlepiej
co, jak, gdzie i kiedy.

4. Czas na ustalenie 

planów/celów


Pewnie więcej radości
sprawiłoby nam,
gdyby tyle czasu wolnego
było przez nas
świadomie zaplanowane,
niż
przytrafiło się znienacka.

Może warto w tym czasie
ustalić jakieś cele
w odniesieniu do związku?

Zastanowić się
nad takimi sprawami,
jak chociażby budżet domowy,
albo innymi.

Może warto zacząć oszczędzać,
aby przy kolejnym wydarzeniu
typu epidemia koronawirusa
być niezależnym finansowo?

Albo wykorzystać ten czas
na ewentualny
rozwój osobisty:
zmianę pracy,
przebranżowienie się,
książkę, szkolenie.

5. Czas dla majsterkowicza

W domu jest coś do zrobienia?
Jak tylko znajdę chwilkę.

Wprowadźmy przy okazji
w robótki dzieci.
Już półtoraroczne dziecko
z chęcią pobiega
z młoteczkiem w ręku,
popatrzy co tam
ojciec albo matka
wbija, tworzy coś z niczego.

Spróbujmy dziecko 
zachęcić do
znalezienia pomysłu,
jak rozwiązać
dany problem majsterkowy,
aniżeli samemu go rozwiązać,
lub mówić dziecku,
co ma robić od a do z.


Co jest z drugiej strony?

Czas kwarantanny
można przeżywać
z poczuciem
rezygnacji, straty.

Można też dojrzeć
drugą stronę medalu.

Takie poważne zmiany,
a przecież nadal żyjemy.
Kiedy ostatnio mieliśmy
tyle czasu dla siebie samych?

W codziennym zabieganiu
nie ma często chwili
nawet pomyśleć,
za czym tak biegamy.

Skorzystajmy z tego czasu.
Zatrzymajmy się.

Spróbujmy dostrzec coś,
co na co dzień
może nam umyka.

Nacieszmy się
najmniejszymi rzeczami.
Tyle ich jest.

Jeśli ten post 
był dla Ciebie pomocny, 
podziel się nim z innymi 
udostępnij go.

Jak efektywnie spędzić
czas kwarantanny z dziećmi

dowiesz się,
klikając

TUTAJ

Jeśli chcesz być 
na bieżąco z publikacjami, 
zachęcam do subskrypcji.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak pokonać rodzicielską bezradność? (link do warsztatów)

Czy to nie fikcja? Bezradność po prostu jest. Zwłaszcza w wychowaniu dzieci, ale też w codziennych sytuacjach, gdy chcielibyśmy aby coś potoczyło się inaczej niż się stało. Czujemy bezradność. Pokonać? A co by było, gdybyśmy tę bezradność przyjęli? Pokazali?  Moze paradoksalnie okazałoby się, że poziom napięcia automatycznie opada. Jakby się przyjrzeć, na wiele rzeczy za dnia po prostu nie mamy wpływu. Coraz większe napięcie aby kontrolować coś, czego się nie da. Chociażby rozkład tramwaju, czy niespodziewany wypadek na ulicy. Poza tym, przecież to element nawiązywania głębszych, przyjacielskich relacji. Gdy ktoś mnie zaakceptuje bezradnym, bez zbędnego pocieszania że będzie lepiej (bo nie jest, przecież jestem bezradny w sytuacji, na której bardzo mi zależy-przeżywam rozpacz), buduje się zaufanie. Nabieram ochoty spędzać więcej czasu z tą osobą, czuję się rozumiany, akceptowany. Może to ciekawe nie mieć na wszystko wpływu? Nie kontrolować? Stanać bez pośpiechu, i popatrzeć na to, co s

A gdybyś przeżył kwarantannę dwa razy? Jedną po drugiej - od razu?

Jedna po drugiej! O zgrozo. „Co oni mi robią”, „Pieniędzy nie starczy”, „10 dni z dziećmi w domu”. Pierwsze myśli, emocje. Pewnie trudne, nieprzyjemne, ale są okej. Dopuszczając je, przeżyjesz ten stan zdrowiej. I nie chodzi o pełne wzniosłości „Trzymaj się”, „Jakoś to będzie”, „Będzie lepiej”. Niektórzy myślą, że tzw. podnoszenie na duchu pomaga. Jest beznadziejnie, nie widzę sensu, mam to gdzieś. Dopuszczam to, pozwalam sobie myśleć i czuć to, co przeżywam. Chcę, żebyś po prostu mnie posłuchał, usłyszał, bez radzenia i wzniosłego pocieszania. A rozwiązania pojawią się same. Tak jak te pare rzeczy poniżej, które podczas tego wyjątkowego czasu postanowiłem zaplanować i wykonać. Uwzględniając, że  nie pojawiły się w pierwszej minucie wiadomości o kwarantannie. Drugiej z rzędu.     TABLICA MANIPULACYJNA Coś od dawna planowanego, na co czasu nie było. Kapitalna zabawka dla dzieciaków, ale i frajda dla samego siebie. Okazuje się, że można maluchom pokazać w domu co to jest piła, j